W akcji lawinowej uczestniczyło 80 ratowników z Grupy Karkonoskiej GOPR oraz Horská služba Krkonoše / Czech Mountain Rescue.
- Z wywiadu wynikało, że dwie osoby poruszające się na nartach były widziane w środku kotła przed zejściem lawiny. Kolejny przeprowadzony wywiad wykazał, że dwóch narciarzy spowodowało zejście lawiny, ale nie zostali przez nią wciągnięci, jednocześnie nikt ze zgłaszających nie był w stanie określić czy schodząca lawina nie zasypała nikogo innego w rejonie zamkniętego szlaku żółtego i czarnego szlaku biegnącego w kierunku górnej stacji kolejki linowej na Kopę, który szczególnie w weekendy jest intensywnie uczęszczany przez turystów- relacjonuje GOPR Karkonosze.
Przeszukiwanie lawinowiska odbywało się przy użyciu detektorów lawinowych, lamp Recco, psów lawinowych oraz przez ratowników z użyciem sond lawinowych. Jak się okazało lawina nikogo nie porwała.
Pod koniec akcji w Białym Jarze ratownicy otrzymali informację o drugiej lawinie rejonie Wielkiego Szyszaka. Sześć osób znalazło się pod śniegiem.
- W tym momencie część ratowników Horskiej Służby została przekierowana do drugiej akcji gdzie zostali przetransportowani przez oczekujące śmigłowce- informuje GOPR. - Po zakończeniu działań w Białym Jarze Ratownicy GK GOPR oraz pozostali ratownicy czeskiej Horskiej Służby natychmiast udali się na drugą akcję lawinowa pod Wielkim Szyszakiem wykorzystując dostępne środki transportu oraz dodatkowo zadysponowane śmigłowce czeskiej policji.
20 marca 1968 roku zeszła w tym miejscu najtragiczniejsza lawina w polskiej historii. Wtedy lawina porwała 24 osoby. Ocalało tylko 5- ukryli się w lesie. Reszta nie miała najmniejszych szans na przeżycie. Zginęło 13 obywateli ZSRR, czterech obywateli NRD oraz dwóch Polaków.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?